piątek, 27 czerwca 2014

For The Emperor ! :)

Dawno dawno temu (a dokładniej dwa lata temu) na początku mojej przygody z malowaniem dostałem figurkę Space Marinsa. Jakiś czas temu spróbowałem go pomalować, jednak poległem i utknąłem na etapie podkładu i washowania. Figurka wylądowała w rozcieńczalniku.

W poniedziałek usłyszałem zew Imperatora i zacząłem malować. Zajęło mi to cztery dni. Jest to moja druga skończona figurka, która nie ma 15mm. Pierwszą był żołnierz z LOTRa. Stosunkowo łatwy do malowania.

Uniwersum Warhammera znam jedynie z gier komputerowych i paru książek przetłumaczonych na język polski. Dodatkowo podczytuję sobie czasami posty, o historii tego świata, na blogu Inkuba.

Mając na uwadze powyższe, mój space marinse nie do końca trzyma się kanonu :). 

Został pomalowany w jedynie słusznym kolorze (Blood Raven).

Malowanie 28mm  to zupełnie inna bajka niż 15mm. Inaczej trzeba operować kolorami i washami. 
Za bardzo nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Próbowałem podpatrywać malowanie ze zdjęć zamieszczonych na stronce COOL MINI OR NOT. Trochę to pomogło, jednak cały czas z wieloma kwestiami mam problem.
Jednym z większych to wielki gładkie powierzchnie. Dodatkowo nie wiem za bardzo jak rozmieszczać rozjaśnienia, dlatego mogą wydawać się dość chaotyczne. Muszę również popracować nad dokładnością, czasami widoczne są przejścia między kolorami. Szczególnie na tym żółtym pasie na klacie Space Marinsa.  

Podkład zrobiłem jasno szary i to był błąd. Po nałożeniu podstawowego koloru musiałem całą figurkę mocno washować aby pociemnić wszystko i mieć stosowną bazę do rozjaśnień.  Mogłem zacząć od czarnego i od niego powoli przechodzić do rozjaśnień bez użycia washy. Będę tak musiał spróbować przy kolejnej okazji. 

W przyszłości chciałbym nauczyć się malowania metalików przy pomocy normalnych niemetalicznych farb. Oglądałem różne prace tego typu i efekty są powalające.

Inna sprawa to lakier (Army Painter) nie wiem dlaczego, ale czasami, po nałożeniu, miejscami robią się błyszczące miejsca. Dopiero po nałożeniu drugiej warstwy czasami problem znika. Przy 15mm nie jest to za bardzo widoczne, ale przy 28mm  już przeszkadza.

Uff trochę się rozpisałem, ale to pewnie dlatego, że jestem dość podekscytowany nauką nowych rzeczy. Sprawia mi to sporo frajdy i o to chodzi :D.
















2 komentarze: