Nie wiem jak niektórzy ale ja czasami mam tak, że malowanie jednej figurki ciągnie się w nieskończoność. Im bliżej ku końcowi tym mniej ma się chęci aby chwycić za pędzelek i w końcu skończyć to co się zaczęło.
Druga figurka Bathasara miała być pomalowana w trzy dni, ale wszystko przeciągnęło się do miesiąca.
Po prostu cieszę się, że nie muszę jej już dłużej malować hehe.
Co można powiedzieć o samym malowaniu. Spróbowałem zrobić pasek od Boltera przy użyciu farbek z zestawu Vallejo Drewno i Skóra, oczywiście posiłkując się instrukcją Gilardeza. Nawet fajnie to wyszło. Poszarpana struktura itp.
Malując miecz też spróbowałem czegoś nowego. Wpierw wszystko na ciemno niebiesko, potem jasnoniebieskie pasy i glejzowanie w nieskończoność na styku kolorów aż do zatarcia się granic. Następnie drobne rozjaśnienia.
Złoto na skrzydłach przy hełmie to też nowość. Bazą była farbka Glorious Gold z Vallejo. Cienie zrobiłem tą samą farbką z domieszką ciemnego brązu i chyba trochę czarnego. Rozjaśnienie to miks z Shining Silver, a na koniec sama ta farbka.
Ok, czas iść spać:).
Mnie się podoba. Ale rozumiem Twoje bóle. Czasami też mam tzw "malowanie na siłę aby tylko skończyć" :D
OdpowiedzUsuńSzczególnie jak wraca się po raz kolejny do malowania danej figurki po dłuższej przerwie ;).
UsuńCzerwień bardzo dobra, ogólnie wszystko pikne :)
OdpowiedzUsuńDzięki Piotrze :).
UsuńNice !
OdpowiedzUsuńDzięki Anolecrab :)
UsuńWow, rewelacyjne malowanie. Te wszystkie małe detale tworzą niesamowity efekt.
OdpowiedzUsuńDzięki Dominig :).
UsuńJak zwykle mistrzowski poziom. Przy okazji mam pytanie o papier użyty do robienia zdjęć: co to takiego?
OdpowiedzUsuńDzięki Szeperd :D. Tła biorę z tej stronki. Wydrukowane na A4 :). http://massivevoodoo.blogspot.com/2010/05/photo-backgrounds.html
Usuń