Wczoraj z Krętusem rozegrałem bitwę. Grałem pierwszy raz Niemcami i o dziwo broniłem się przed krwiożerczymi Polakami :).
Ustawiłem łagodne wzgórze, drogę i lasek .
A teraz pobawię się trochę w Gmocha :D.
Podchodzimy.
Podchodzimy.
Podchodzimy i Polacy strzelają z łuków.
Coś się w końcu dzieje. Na prawym skrzydle włócznie zlikwidowały łuki. W centrum ostrza przesuwają się w stronę łuków aby uniemożliwić im ostrzał rycerzy. Dzielnie przyjmują ostrzał na klatę.
Główne linie wojsk w końcu się spotykają. Po lewej oddział kawalerii został zniszczony. Po prawej włócznie zlikwidowały włócznie.
Kolejna tura, jeden oddział ostrzy przesuwa się do walki z generałem i jednocześnie uniemożliwił mu oflankowanie oddziału rycerzy, który zlikwidował oddział kawalerii. Drugi oddział ostrzy likwiduje łuczników.
Wynik 5:0 dla Niemców. Uczciwie muszę dodać , iż przyczyną tylu zgonów były wyrzucane jedynki , w każdym przypadku :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz