wtorek, 17 stycznia 2017

Company Master Balthasar

Nie wiem jak niektórzy ale ja czasami mam tak, że malowanie jednej figurki ciągnie się w nieskończoność. Im bliżej ku końcowi tym mniej ma się chęci aby chwycić za pędzelek i w końcu skończyć to co się zaczęło. 

Druga figurka Bathasara miała być pomalowana w trzy dni, ale wszystko przeciągnęło się do miesiąca. 

Po prostu cieszę się, że nie muszę jej już dłużej malować hehe. 

Co można powiedzieć o samym malowaniu. Spróbowałem zrobić pasek od Boltera przy użyciu farbek z zestawu Vallejo  Drewno i Skóra, oczywiście posiłkując się instrukcją Gilardeza. Nawet fajnie to wyszło. Poszarpana struktura itp. 

Malując miecz też spróbowałem czegoś nowego. Wpierw wszystko na ciemno niebiesko, potem jasnoniebieskie pasy i glejzowanie w nieskończoność na styku kolorów aż do zatarcia się granic. Następnie drobne rozjaśnienia.

Złoto na skrzydłach przy hełmie to też nowość. Bazą była farbka Glorious Gold z Vallejo. Cienie zrobiłem tą samą farbką z domieszką ciemnego brązu i chyba trochę czarnego. Rozjaśnienie to miks z Shining Silver, a na koniec sama ta farbka.

Ok, czas iść spać:). 


poniedziałek, 16 stycznia 2017

Moja pierwsza armia, nanana wspomnień czar

Parę dni temu, 12 stycznia, twarzoksiążka przypomniała mi, że dokładnie 4 lata temu skończyłem malować swoje pierwsze w życiu figurki - dzielnych Celtyberów.