Ostatnio nie pisałem za wiele, w sumie to w ogóle. Przyczyną była kilkumiesięczna przerwa w malowaniu, ale w listopadzie zdecydowałem się pomalować Lysandera i zabrać go na zawody malarskie Hussar 2019. Figurka wygrała w swojej kategorii na poziomie Standard. O samej imprezie rozpiszę się w kolejnym poście, bo jest o czym.
Tymczasem przedstawiam kapitana imperialnych pięści w żółtym pancerzu.
Żółty jest straszny, każdy o tym wie. Na szczęście z pomocą przyszły farbki Armor Browna i Sepia Ink, które posłużyły do robienia cieni.