wtorek, 15 marca 2022

Cozy bust from Creepytables

Witam witam 😊
W końcu, po trzech miesiącach przerwy udało się skończyć kolejne popiersie od Creepytables. 
Moja radość jest tym większa, że ostatnio mało co kończę malować 😅

Kozę zacząłem malować gdzieś w listopadzie. Uważam że jest to bardzo wdzięczna rzeźba, zresztą chyba nie tylko ja, bo liczba osób, które wzięły ją na warsztat jest dość spora. 

Moje największe obawy przed malowaniem dotyczyły twarzy. Do tej pory malowałem facetów z zakazanymi mordami, a tutaj trzeba było podejść do tematu bardziej delikatnie. Udało się za pierwszym razem i wydaje mi się, że wyszło dość dobrze. Nie zdawałem sobie sprawy, że najtrudniejsze było jeszcze przede mną.

Mój koszmar nazywał się sweterek ! 

Kilka razy zmieniałem kolorystykę, potem próbowałem z różnymi wzorkami aby oddać fakturę sweterka, ale w końcu udało się uzyskać w miarę satysfakcjonujący efekt. Jeżeli chodzi o kolory to wychodziłem od ciemnoczerwonego do hot orange. Potem największe rozjaśnienia lekko washowałem czerwonym, aby nie były zbyt pomarańczowe. Cienie wydały mi się zbyt płaskie, dlatego                     w najciemniejszych miejscach dodałem trochę niebieskiego.

Przy włosach męczyłem się z przejściami.

Finałem moich problemów były lakiery. Po pierwszej warstwie, wpadłem na genialny pomysł, że może spróbuję nakładać lakier aerografem (lakier wtedy jest mniej błyszczący no i oczywiście nie ma smug).

Jako pierwszy poszedł Vallejo Premium. Efektem było to, że potem musiałem zdrapywać, kilka zaschniętych białych kropek z figurki. Widać nie rozcieńczyłem dobrze lakieru i aerograf wypluwał zaschnięte kulki. Potem zdecydowałem się na zwykły Vallejo, tym razem efekt był taki, że na ciemniejszych elementach figurki było widać jakby jakąś szarość, a cała powierzchnia sprawiała wrażenie jakby była chropowata i zatrzymywała na sobie każdy paproch. Ostatecznie nałożyłem ten sam lakier pędzelkiem i wszystko wróciło do normy. Widać chyba miałem ustawione za duże ciśnienie w aerografie i lakier musiał zasychać jeszcze w locie. 

Nie wiem czy dobrze to wyszło, ale przy tym malowaniu próbowałem zastosować teorie kolorów uuuuuuuuu czary😉 Mamy tutaj trzy główne kolory - zimny niebieski, ciepły czerwony i zielony (pierwotnie kolor włosów miał być rudy albo rudy wpadający w czerwień 😍a sweterek zielony, ale niestety musiałem zmienić plany, bo jakoś to wszystko dziwnie zaczęło wyglądać i się gryzło).

Ponadto ograniczyłem inne kolory. I tak, zamiast każdego elementu z innej parafii postanowiłem parować kolory: oczy i kubek zielone, usta i paznokcie czerwone. Nie znam się na tych kołach koloru itp. wiec jak ktoś lepiej ogarnia te tematy, to uprzejmie proszę o komentarz 😃

poniedziałek, 14 marca 2022

Jingle Man from Creepytables


Witam 😅

Jakiś czas temu, w końcu udało mi się odebrać nagrodę od Creepytables za pomalowanego Old Sailora 😊 Wybrałem Jingle Mana ponieważ według mnie rzeźba jest niespotykana i malowanie będzie niezłym wyzwaniem 😉

Obecnie, po trzech miesiącach przerwy, kończę Kozę, którą zacząłem malować w listopadzie😁

Niedługo wrzucę zdjęcia !