Witam witam !
Człowiek zaczyna się rozkręcać w malowaniu starych metali od GW i dodatkowo nabiera dużej, jak na mnie, prędkości :D
Kolejna figurka skończona, tym razem jest to metalowy kapelan od Blood Angels.
Witam witam !
Człowiek zaczyna się rozkręcać w malowaniu starych metali od GW i dodatkowo nabiera dużej, jak na mnie, prędkości :D
Kolejna figurka skończona, tym razem jest to metalowy kapelan od Blood Angels.
Witam witam !
Tym razem pochwalę się Gabrielem Sethem. Jest to już trzeci Seth jakiego maluję. Na szczęście jest to metalowa figurka a nie żywica, więc praktycznie połowa roboty z przygotowaniem figurki odpadła.
Założenia przy malowaniu były takie, aby powtórzyć stary styl sprzed dwóch lat. Czyli metaliki zadrapania itp.
Figurce dorobiłem irokeza. Miałem z nim trochę zachodu. Okazało się, że moje zapasy Greenstuffu są do śmieci, bo to badziewie w ogóle nie chciało porządnie zaschnąć, a przy tak małym elemencie narażonym na dotykanie była to kwestia kluczowa.
Z pomocą przyszedł Poxipol, który w trakcie zasychania dało się w miarę wymodelować.
Jakiś czas temu, w końcu udało mi się odebrać nagrodę od Creepytables za pomalowanego Old Sailora 😊 Wybrałem Jingle Mana ponieważ według mnie rzeźba jest niespotykana i malowanie będzie niezłym wyzwaniem 😉
Obecnie, po trzech miesiącach przerwy, kończę Kozę, którą zacząłem malować w listopadzie😁
Niedługo wrzucę zdjęcia !
Ehhh jak zobaczyłem, że ostatni post był 27 września 2021r., to się trochę załamałem, hehej niech żyje prokrastynacja 😅
Ale dobra, nadrabiamy zaległości, znowu.
Old Sailor od Creepytables, to bardzo wdzięczna figurka, nie ma zbędnych pierdółek i od razu widać co jest tutaj najważniejsze - czyli twarz. Wiedziałem, że w takim przypadku nie można pójść na łatwiznę i trzeba do tematu podejść bardziej ambitnie.
Dobrze, że wcześniej kupiłem poradniki od Scalecolor (ta encyklopedia co się składa z ośmiu części). Jedna książeczka jest poświęcona malowaniu twarzy i była bardzo pomocna.
Wybrałem jeden z trudniejszych przykładów. Trochę było męczarni i mieszania kolorków ale jakoś poszło (matko jak ja nie lubię poradników, które zaczynają się od bełtania kilku kolorów i robienia kilkunastu odcieni. Ciężko potem wrócić do danego koloru jak trzeba coś poprawić). Oczywiście jak z każdym poradnikiem musiałem pewne rzeczy uprościć, albo może inaczej, dostosować do moich możliwości 😆
Zmieniłem tło, tym razem przydała się czarna koszulka.
A teraz czas na chwalenie się! Z marynarzem pojechałem na Kontrasty gdzie zgarnął dwie nagrody, co bardzo mnie ucieszyło. Godziny spędzone nad malowaniem skóry nie poszły na marne.
O może w kolejnym poście napiszę coś o Kontrastach albo wrzucę zdjęcia prac którym zdążyłem zrobić zdjęcia. Muszę je jakoś ogarnąć 😊